Łukasz Zbonikowski rezygnuje z członkostwa w PiS, ale nie ze startu w wyborach do Sejmu

W dniu dzisiejszym na oficjalnym profilu internetowym poseł Łukasz Zbonikowski poinformował o rezygnacji z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości.
Cała zamieszanie ma związek z wydarzeniami ostatnich dni kiedy to na profilu posła i równolegle w prasie pojawiły się informacje o zawiadomieniu przez żonę posła policji w Chełmnie w sprawie „ kradzieży jej telefon komórkowy przez męża”. Sytuacja jak się wydaje miała związek z wcześniejszym donosem do prokuratury we Włocławku, co poseł wyjaśnia w swoim oświadczeniu.
Przypomnijmy, że poseł po ukazaniu się prasowych informacji został zawieszony w prawach członka. Jednocześnie zwrócono się do niego z apelem aby zrezygnował z kandydowania, czego jednak nie uczynił informując, że "Takie działanie wcale nie byłoby honorowe, lecz słabe i tchórzowskie, a wręcz byłoby przyznaniem się do winy".
- "Aby nie łączono w żaden sposób z moim prywatnym nieszczęściem i dramatem rodzinnym mojej partii, która ma przed sobą wielkie dzieło naprawy Rzeczpospolitej, rezygnuję z członkostwa w partii" - czytamy na profilu posła.
W opublikowanym oświadczeniu poseł Łukasz Zbonikowski zaprzecza rewelacjom jaki ukazały się w ostatnich dniach w prasie:
- "oświadczam, że pojawiające się rewelacje na mój temat są nieprawdziwe, kłamliwe, nikczemne i podłe. Ich częstotliwość i nachalność nie dają mi szansy na wyjaśnienie spraw na tym etapie. W sposób haniebny krzywdzi się członków mojej rodziny".
Poseł Zbonikowski jednocześnie informuje, że doniesienie na niego we Włocławskiej prokuraturze złożył Zbigniew Girzyński razem z działaczek Platformy Obywatelskiej Markiem Wojtkowskim:
- "W ostatnich tygodniach wokół mojej osoby dzieją się rzeczy co najmniej dziwne, wymagające wyjaśnienia, wskazujące na skoordynowane i zaplanowane działanie przeciwko mojej osobie. W lipcu poseł Zbigniew Girzyński wraz z działaczem Platformy Obywatelskiej, prezydentem Włocławka Markiem Wojtkowskim, złożyli na mnie doniesienie do prokuratury z kompilacją zarzutów, które nie mają uzasadnienia w rzeczywistości. W zeszłym tygodniu pojawił się nikczemny anonim, który pewne osoby próbowały rozpowszechniać".
W aucie posła Łukasza Zbonikowskiego znaleziono - jak informuje zainteresowany - urządzenia służące jak to sam określa - inwigilacji:
- „W dniu wczorajszym stołeczna policja znalazła w moim samochodzie czynne urządzenie inwigilujące. Śledztwo ma sprawdzić, kto inwigilował funkcjonariusza publicznego, czy były to podsłuchy czy lokalizator i od jak dawna ten proceder trwał - informuje poseł w oświadczeniu” .
W końcówce oświadczenia możemy przeczytać:
-„ Wszyscy w PiSie wiedzieliśmy że ta kampania będzie brutalna i najeżona bezwzględnymi atakami. Gdy taki atak następuje znikąd pomocy”.
{media load=media,id=3214,width=640,align=center,display=inline}